MARIA z Kożuchów KOKOT (7 IV 1913 – 1 I 2018)

W sto piątym roku życia, zmarła Maria Kokot, związana etatowo z Instytutem Śląskim od 1 sierpnia 1976 r. do 31 maja 1990 r. Faktycznie znacznie dłużej, bo ściśle od objęcia przez męża prof. dra hab. Józefa Kokota 1 stycznia 1966 r. funkcji dyrektora opolskiego Instytutu Śląskiego.
Urodziła się w Królewskiej Hucie (Chorzów), dokąd spod ozimskiego Krasiejowa przybyła 18-letnia jej matka. Maria miała szczęście rozpocząć edukację już w polskiej szkole utworzonego po podziale Górnego Śląska w 1922 roku województwa śląskiego. Po uzyskaniu w 1932 matury w Miejskim Gimnazjum Żeńskim w Chorzowie, odbyła studia w kształcącym katolickich działaczy społecznych Wyższym Katolickim Studium Społecznym w Poznaniu. Po tych studiach w 1935 roku rozpoczęła pracę w Kurii Diecezjalnej w Katowicach na stanowisku Generalnego Sekretarza Katolickich Stowarzyszeń Młodzieży Żeńskiej. Przerwała ją we wrześniu 1939 roku okupacja niemiecka, podczas której – jak napisze później – pracowała, częściowo fizycznie – w różnych zakładach miast górnośląskich. Po wojnie związała się z „Caritas” diecezji katowickiej, organizując pomoc ludziom przygnanym z Kresów Wschodnich, dzieciom i ludziom starszym. Pracę tę utraciła w 1948 roku podczas rozpoczętych przez władze szykan i ograniczania działalności „Caritas”. Znalazła wówczas zatrudnienie – aż do przejścia w 1973 roku na emeryturę – w działach ekonomicznych przedsiębiorstw górniczych, najpierw w Bytomiu, następnie w Katowicach. Wówczas dopiero mogła przenieść się do Opola, w którym już od 1958 roku pracował mąż – najpierw w Wyższej Szkole Pedagogicznej, później kierując od 1966 roku Instytutem Śląskim. Po śmierci męża zintensyfikowała aktywność społeczną. W 1980 roku była jedną z założycielek Klubu Inteligencji Katolickiej przy Katedrze opolskiej, pełniąc przez siedem lat funkcję wiceprezesa. W tym czasie wybrana została również do Diecezjalnej Rady Duszpasterskiej. W latach 1981- 1984 była z nominacji prymasa Józefa Glempa członkiem Prymasowskiej Rady Społecznej w Warszawie.
Dla obcujących z Nią przyjaciół i współpracowników była przykładem serdeczności i pogody ducha. Człowiekiem zasad i energii życiowej. Nie załamywały Jej nieszczęścia, także te, które spotkały Ją w Opolu – przedwczesna śmierć męża i tragiczna powódź, która zabrała cały materialny dorobek życia. Pozostanie w naszej pamięci jako darząca nas przyjaźnią Pani Maria…

Michał Lis